Nowelizacja OZE niekorzystna dla branży
- 29 lipca 2017
W zaledwie kilka dni PiS rozłożył na łopatki wielu inwestorów w branży OZE. Nowelizacja ustawy, która wpłynęła do Sejmu 12 lipca, w miniony czwartek została przyjęta przez Senat bez żadnych poprawek.
Nowe prawo wprowadza między innymi powiązanie tzw. opłaty zastępczej z rynkowymi cenami świadectw pochodzenia energii z niektórych OZE. W praktyce oznacza to zmianę stawek opłaty zastępczej. Do dzisiaj branża zarabiała na sprzedaży wyprodukowanego prądu i tzw. zielonych certyfikatach. Ich zakup jest obowiązkowy dla dużych firm energetycznych. Jeśli tego nie zrobią, muszą uiścić wysoką opłatę zastępczą, która na ten moment wynosi 300,03 zł/MWh. Po zmianach opłata zastępcza będzie równa 125% ceny zielonych certyfikatów, a te po wielomiesięcznych spadkach kosztują około 31 zł. Po wprowadzeniu zmian opłata zastępcza wyniesie 56 zł/MWh, czyli ponad pięciokrotnie mniej niż obecnie.
Na planowanych zmianach najmocniej skorzystają zaś grupy energetyczne, które realizując zawarte kilka lat temu umowy dziś przy niskich cenach certyfikatów przepłacają. Jednym z największych posiadaczy takich kontraktów jest Energa – spółka Skarbu Państwa. Kiedy Sejm 20 lipca przyjął projekt nowelizacji, wartość jej akcji wystrzeliła i zwiększyła się o ponad 12%.
Projekt, poza sprzeciwem opozycji, nie uzyskał także pozytywnej opinii Urzędu Regulacji Energetyki.
Szczegółowy przebieg procesu legislacyjnego jest dostępny tutaj.
Nowelizacja ustawy o OZE jest dostępna tutaj.